k-pop · koreański show-biznes · seksualność

Fanserwis totalny z AOA

Fanserwis (więcej tutaj) jest nieodłączną częścią k-popu i zapewne już na zawsze tak pozostanie. Te przeciągłe spojrzenia, pocierania usteczek, darcie szat, buziaczki i przykrótkie spódniczki, wszystko to jest wymierzone w bezbronne fanowskie serca i wykonywane jest ku naszej uciesze. I tak jak nam się pewnie nigdy nie znudzi oglądanie Taeyanga bez koszulki, tak managerowie zespołów nigdy nie ustaną w trudach poszukiwań, na jakie to jeszcze sposoby zniewolić fanów…
[Ace of angels, czyli As Anioła (cokolwiek to ma być), albo po prostu AOA]
Było już prawie wszystko! Przebieranki (tutaj), obściskiwanie członków zespołu na scenie (tutaj), udawane małżeństwa (tutaj), ekstremalne aegyo (tutaj), ujęcia na perwersa (tutaj), pocieranie się tu i tam (tutaj), rozdzieranie koszulek (tutaj) i (niemalże) brak spódniczek (tutaj). Stylizacje słodkie, groźne, niebezpieczne, poszarpane, nieuczesane, zaczesane, frywolne, wyzywające, ociekające, ugrzecznione, łobuzerskie, fantazyjne, rozbaraszkowane, zabawne i smutne. Pełna podziwu jestem dla k-popowych twórców, że nadal jeszcze mogą wykrzesać z siebie coś nowego!
Managerowie dziewcząt z AOA posiadają właśnie ową iskrę pomysłowości, gdyż to oni stworzyli „eye contact version” popularnych teledysków grupy. Jak to wygląda? Zamiast normalnego nagrania z prób choreografii do nowej piosenki, AOA zamieszcza na swoim kanale YouTube wersje tańca podczas którego intensywnie wpatrują się w kamerę. Efekt jest taki, że ma się wrażenie, jakby dziewczyny zaglądały widzowi prosto w duszę… Spojrzenia te są tak intensywne, że bez żartów ma się uczucie, że piosenkarki widzą cię przez szybkę monitora. Nie patrzą na jakiegoś tam potencjalnego użytkownika YouTube, a na CIEBIE.
Aż dreszcz przechodzi po plecach…
Zamysłem twórców owego projektu nie było jednak straszenie widzów, a stworzenie tego intymnego, małego światka, gdzie fanowi wydaje się, że jest tylko on i jego idolki. Efekt jest naprawdę mocny, bo mnie (jako niezbyt wielką fankę AOA i wątpliwą wielbicielkę kobiet) owe nagrania wprawiły w stan sporego dyskomfortu. Dziewczyny ani na moment nie odrywają od ciebie spojrzenia, robiąc przy tym różnorakie miny… Mogę sobie tylko wyobrazić, co to robi tym wszystkim zadurzonym po uszy chłopakom…
 
Skąd w ogóle wziął się pomysł na „eye contact version”? K-popowe tęgie głowy zauważyły, że niektóre amatorskie nagrania z koncertów różnorakich grup mają zaskakująco dużo wyświetleń. Fanowie, którzy nagrywali owe fragmenty koncertów, zazwyczaj koncentrują się na jednym, ulubionym członku zespołu. Jeśli zdarzyło się, że owy wykonawca zorientował się, że oko kamery wymierzone jest właśnie w niego i na krótką chwilę spojrzał w obiektyw, fanowie zwijali się w spazmach rozkoszy (co dobrze widać w komentarzach pod takimi klipami). Managerowie AOA doszli więc do prostego wniosku: skoro fani chcą kontaktu wzrokowego z obiektami swoich westchnień, to czemu mieli by go nie dostać? Zamiast męczyć się, oglądając wątpliwej jakości nagrania telefonem, gdzie operatorowi ręka się wyraźnie trzęsie z emocji, a tłum głów przesłania widok, czy nie lepiej powygapiać się na profesjonalne nagranie HD, gdzie można stanąć z dziewczętami niemal nos w nos?
 
Nic dziwnego, że pomysł został przyjęty z entuzjazmem, nie tylko przez fanów, ale również cały k-popowy przemysł. Obecnie „eye contact version” to już niemal obowiązek i mogą się nim pochwalić w swoim dorobku takie zespoły jak: SISTAR, Miss A, Hello Venus czy BTS (tym akurat to nie łatwo ten kontakt wzrokowy nawiązać, bo oni dużo pląsają). Nawet fani, nagrywając swoje wersje choreografii różnych piosenek, mają własne „eye contact version”!
Wszyscy oni powinni jednak podziękować AOA, bo to ten zespół zapoczątkował nowy trend!
Czy Wam podobają się „eye contact versions”? Ja pozostaję dość sceptyczna i zdecydowanie wolę normalne „dance practise”, gdzie mogę do woli napawać się umiejętnościami tanecznymi skośnookich chłopców, bez poczucia dziwnego dyskomfortu i zaglądania mi w najciemniejsze otchłanie jestestwa.

 

Coś w tym jednak musi być, skoro klipy, gdzie dziewczęta z AOA wpatrują się w widzów, mają po 3-4 miliony(!) odsłon…
 
[i chyba nawet wiem co to  może być… :P]
 

9 myśli na temat “Fanserwis totalny z AOA

  1. Bardzo ciekawy artykuł ^^
    Raczej nie oglądam eye contact version, bo po prostu mi się nie chce xd
    AOA bardzo lubię, ich piosenki przyjemnie mi się słucha ^^
    Miło, że coś o nich napisałaś ^^
    Nie wiem, co mogę jeszcze powiedzieć…
    Po prostu, bardzo podobał mi się ten artykuł i czekam na więcej c:
    Pozdrawiam~

    Polubienie

  2. Ja tam lubię AOA, a Jimin to już w ogóle 😛 Ale fakt, ich teledyski, wygląd, ogólny koncept jest dość… przesadzony. Trzeba znać granicę dobrego smaku.

    Och, i jedna mała uwaga. „Nawet fanowie, nagrywając swoje własne wersje […]” – błagam, popraw to fanowie na fani, bo aż oczy bolą X'''D

    Polubienie

  3. „Zadurzeni” fani – eufemizm, hah…
    Wrażenie po wideo faktycznie… osobliwe o.O
    Nie jakieś straszne, ale dziwne uczucie i na prawde trudno skupić wzrok na czym innym w wideo, właściwie, to czasem mało tańca jest w zasięgu kamery… xD
    Chyba wole zwykłe dance practice 😉

    Polubienie

  4. Mam pytanie zupełnie z innej beczki..
    Proszę pomóż mi. Niedawno poszłam do gimnazjum i zupełnie się tam nie odnajduję.. Koleżanki z podstawówki mnie porzuciły, udają, że mnie nie ma, że mnie nie znają.. Trochę mnie to zabolało no i się załamałam. Mam dość słabą psychikę i coś takiego potrafi mnie ZNISZCZYĆ.
    Od tego czasu przejmuję się każdym błędem, szczegółem, do płaczu doprowadza mnie każda uwaga, wszelkie drobnostki powodują, że zamykam się w sobie, uciekam do pokoju i płaczę.
    Boję się, że popadnę w depresję.. Co mam zrobić?

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Koniuszewskaヴィックトリャ Anuluj pisanie odpowiedzi